Potrzebujesz wycenić swoją pracę albo zastanawiasz się z czego wynikają takie ceny pracy w social mediach? Oto ściągawka jak wycenić prowadzenie social media?
Wyceny dzielą się na 3 szkoły, zakładając, że wycena dotyczy tylko Ciebie i Twojej pracy:
- Wycena godzinowa. Określasz ile czasu zajmie Ci ta praca. Możesz praktycznie, możesz na oko. Powiedzmy, że masz do przygotowania 30 postów z grafikami + moderacja. Czasem, jak to łatwy fanpage (np. Ubrania) zajmie Ci to mniej czasu, czasem trudne tematy (fanpage specjalistycznego sklepu z karmą dietetyczną na cekalię u psów rasy York) wymagają więcej czasu niż inne. Proste grafiki mniej, złożone- więcej. Wycena godzinowa dobrze się sprawdza do moderacji, bo jesteś online i odpisujesz od do. Na oko widzisz też ile jest komentarzy, czyli ile pracy w godzinę. Oczywiście stawki za np. grafikę i moderację i copyright powinny być inne.
- Wycena zadaniowa. Drugi sposób, gdzie nie patrzysz pod kątem czasu, a zakresu pracy. Umiejętności. Moderacja wymaga głównie zapoznanie się z klientem i jego produktami/ usługami. Tworzenie grafik wymaga już czegoś więcej. Zastępowalności. Zatrudnienie grafika, który by to samo zrobił kosztowałoby ileś. Możesz liczyć od sztuki: post to x zł, a grafika y. Niektórzy liczą od liczby znaków.
- Wycena osobista. Potrzebujesz na miesiąc x zł, żeby przeżyć, opłacić wszystko i nie siedzieć na ryżu po ciemku. Praca dla klienta będzie stanowiła np. 1/4 tego budżetu, więc potrzebujesz 3 innych klientów tego typu. Zaletą tego rozwiązania jest fakt, że dbasz i swój budżet. Wadą – możesz nie doszacować ilości pracy i okaże się, że 1 klient zajmie Ci miejsce np. 2 klientów.
Idealnym rozwiązaniem jest mieszanie tych modeli – uwzględniasz czas, ale i umiejętności, no i bierzesz pod uwagę, żeby nie umrzeć z głodu 😉 Nie możesz również zapominać, tak wiem, że dużo tego, o budżecie klienta. Mała firma a wielkie korpo zapłacą za to samo inaczej.
Model ekstra i prezentacje
Niektórzy, oprócz standardowego podejścia, mają model ekstra. Przykładowo – dla jednych prowadzenie social mediów to wrzucanie postów i odpisywanie na komentarze, dla innych dochodzi jeszcze tworzenie strategii. Swoją drogą, jeśli tworzysz – posty, grafiki, strategię czy cokolwiek, pamiętaj, żeby w wycenie uwzględnić własność intelektualną, którą generujesz. W końcu przekazujesz prawa autorskie do czegoś, co stworzył_ś.
Dla jednych prezentacja na konferencję to będzie prezentacja, dla innych to prezentacja, konsultacje dodatkowe i materiały, które prześlesz mailem. Wycena udziału w szkoleniu czy konferencji jako prelegent_ oznacza: czas na przemyślenie, research, zrobienie prezentacji, szukanie fotek, danych itd., prawa autorskie do prezentacji, jeśli ją udostępnisz, prawa do wizerunku, jeśli są zdjęcia czy nagrania. samo wystąpienie, dojazd, czasem nocleg, czas poświęcony na konferencji – więcej o tym we wpisie o cenie prelekcji.
Model ekstra obejmuje też ważne aspekty, o których zapominamy. Prowadzenie social mediów i reagowanie na komentarze czy wiadomości to stała gotowość do pracy i monitorowanie mediów w podanych godzinach. To także kwestia terminowości i jakości pracy.
Uwzględnij w wycenie czas poświęcany na obsługę klienta i myślenie + naukę o kliencie, nie tylko wykonywanie. Nie zapomnij o swoich kosztach dodatkowych – od podatków, przez oprogramowanie po prąd i amortyzację sprzętu.
Wycena to nie tylko praca
Pamiętaj też, że Twoja praca to jedno, ale są też koszty dodatkowe – podatek. ZUS. Ubezpieczenie. Koszty prawnika – umowy z generatora z sieci nie weźmiesz. Koszty programów (możesz wliczać lub rozpisać osobno). Część kosztów prądu, netu, amortyzacji laptopa. Koszty kupowania grafik ze stocka. Czas, który poświęcisz na zapoznanie się z klientem (a czas to pieniądz). Pewien % na przyszłe szkolenia czy książki, żeby się rozwijać. % na Twój marketing. W końcu potrzebujesz kolejnych klientów. Plus albo Ty się będziesz reklamować albo… musisz komuś zapłacić 😉 Warto uwzględnić mały zaskórniak na czas poszukiwania Twoich klientów. To nie praca, ale lepiej, żeby ktoś za nią zapłacił 😉
Wracając do Twojego czasu – samo wykonywanie zadań to tylko część pracy! Uwzględnij w wycenie czas poświęcany na obsługę klienta, a także czas na wymyślanie (postów, tekstów, strategii, czegokolwiek). To nie jest Twój prywatny czas wolny – to również czas, który poświęcasz na klienta, nawet jeśli nie przekłada się to na zrobioną pracę bezpośrednio. Wielu początkujących freelancerów czy przedsiębiorców o tym zapomina. To także czas poświęcany na nauczenie się klienta!
Obsługa klienta powinna zawierać też fakt, że czasem będą kryzysy, czasem dodatkowe wrzutki, jeszcze innym razem będą problemy np. z publikowaniem postów i zamiast 10 minut spędzisz 30. Jak to 20 min z Twojego prywatnego czasu, to szkoda, ale dasz radę. Jak z czasu innego klienta…? Robi się problem.
Jeśli Twoja praca obejmuje robienie dla kogoś reklam – zawsze pamiętaj, że oprócz Twoich opłat będą te do systemu reklamowego.
Te obliczenia (wycena osobista) uwzględniają kwestię tego, gdzie mieszkasz (to wpływa na cenę) czy jak wygląda sytuacja gospodarcza. To ważne, bo np. z taką inflacją trzeba podnosić ceny…
Znowu są wakacje?
Wycena powinna również uwzględnić tak koszmarną rzecz, jak wolne od pracy. Niezależnie czy jedziesz na wakacje czy może, czego nie życzę, pochorujesz się i nie będziesz mógł/mogła pracować, musisz mieć pewien zapas budżetowy na zamiennika/czkę. Możesz oczywiście płacić ze swojej kieszeni, ale warto mieć zaskórniki na taką okazję. Co innego, jeśli dogadasz się z klientem albo załatwisz sobie zastępstwo w barterze. Ty pomożesz komuś, ktoś pomoże z klientami Tobie.
Wakacje oznaczają nie tylko wyjazd na 2 tygodnie. To też wolne weekendy (jeśli nie, wyceń więcej!), a nawet… czas między klientami. Nikt nie pracuje na okrągło. Na etacie masz przerwę na lunch, papieroska i mitingi pracowe. Pracując zdalnie – uwzględnij czas na nic nierobienie. Tak, za to też klient płaci. W jakieś części, oczywiście.
Co na to konkurencja?
Niektórzy sugerują się cenami konkurencji. Prowadzi to do trochę chorej sytuacji, kiedy Twoja wartość oceniania jest przez pryzmat kogoś innego. Nawet jeśli założymy, że zawartość oferty jest zbliżona, nigdy nie da się bezpośrednio porównać dwóch ofert tego typu. Ktoś ma doświadczenie ogólne, lekkie pióro, lub świetną znajomość tematu, ktoś ma markę osobistą, ktoś ma duże doświadczenie w branży – wiele jest czynników różnicujących oferty. Dlatego patrz raczej na siebie. Jeśli klient chce taniej, to albo to nie klient dla Ciebie (ciesz się, bo będzie męczył za miskę ryżu kogoś innego) albo ktoś, kto nie zrozumiał Twojej oferty. Warto się pochylić nad tym problemem – dlaczego ktoś nie chce zapłacić takiej ceny za Twoją ofertę? Nie rozumie co dostaje? Nie uznaje, że jest tyle warta?
Zniżki tylko za czas, ilość albo płacenie z góry. Zamiast promocji i obniżek oferuj zwiększenie wartości usługi.
Zniżki i podnoszenie wartości
W tym wątku dochodzimy do promocji. Nie zachęcam do stosowania. Zniżki dajemy za realizowanie korzystnych dla nas rozwiązań. Np. opłacenie usługi z góry, długotrwała współpraca, polecenie klienta. Nie z samego faktu, że klient chce zostać naszym klientem. Jeśli okaże się, że oferta nie zyskuje uwagi, co ludzie uznają, że oferowana wartość nie odpowiada cenie – podnieś wartość, zamiast obniżać cenę. Dodaj materiały ekstra. Zrób sobie szkolenie. Zaoferuj konsultacje. Zabezpiecz swoje social media specjalnymi kluczami. Korzystaj z narzędzi i zaoferuj dostęp czy generuj raporty – jest wiele sposobów na zwiększanie wartości bez dużego zwiększania pracy, którą musisz wykonać.
Co wpływa na cenę?
- gdzie mieszkasz
- koniunktura (inflacja, średnia krajowa, najniższa krajowa ect.)
- kim jest klient
- jakie masz doświadczenie i jak długo
- szkolenia/certyfikaty itp.
- ilość pracy dla klienta
- zakres prac
- czy klient jest sympatyczny czy nie – to przekłada się na czas poświęcany na obsługę klienta
- ilość obsługi klienta – negocjacje, mailowanie, spotkania
- ilość czasu na research
- model ekstra – wszystkie zadania dodatkowe
- udogodnienia – dodatkowe narzędzia, materiały czy zabezpieczenia
- czy praca w standardowych godzinach czy weekendy, noce itd.
- czas reakcji na komentarze/wiadomości
- proces decyzyjny – czy wrzucasz post samodzielnie czy potrzeba 15 zgód od 12 managerów
- zaskórnik na czas wolny
- zaskórnik na czas na myślenie
- nietypowe działania – formatowanie, zmienianie, uczenie się
- zaskórnik na chorobowe/wolne
- prawa autorskie
- prawo do wykorzystania wizerunku (czasem)
- wypracowana własność intelektualna
- podatek
- ZUS, ubezpieczenie, pakiety medyczne itp.
- prąd, net
- prawnik
- amortyzacja sprzętu
- zaskórnik na marketing
- zaskórnik na rozwój osobisty
- zaskórnik na pozyskiwanie kolejnych klientów
- +x% na niespodzianki
Na koniec warto przypomnieć, że bieżąca wycena to jedno, ale trzeba ją waloryzować przynajmniej raz do roku. Warto zrobić to o 5-10%. Ale przy 15% inflacji – na pewno więcej.
A jak wy się wyceniacie? Czy zapomniałam o czymś ważnym co wpływa na cenę? Jak to się zmienia, kiedy to dotyczy agencji? Czekam na wasze komentarze.
Sam się kiedyś zastanawiałem jak to wycenić, najlepiej po prostu płacić za posta i wtedy wszystko jest wiadome.
Ale nie zawsze chodzi tylko o samego posta. A grafika? A moderacja? A czas “czuwania” nad fanpage?